czwartek, 31 lipca 2014

Czekoladowo-miętowe torciki z ociekającą, pachnącą polewą, czyli zapowiedź kolejnego tutka :)

Od niedzieli jestem na Węgrzech w Hajdúszoboszló. We wtorek i wczoraj byliśmy od ok. 12:00 do 19:00 na basenach, tak więc nie było czasu, żeby do Was napisać. Po prostu wracaliśmy umordowani po całym dniu nurkowania i pływania. Jakoś niespecjalnie umiem pływać i brat określa mój styl pływania jako "żabko-pieskiem" (ręce żabki nogi pieska), a jednak wczoraj po raz pierwszy dwa razy przepłynęłam basen olimpijski. Okropnie się go obawiałam, bo ma on głębokość 2,80m, a pomiędzy bojami jest ok. 2m, więc nie ma się czego chwycić, jak się pływa, ale jakoś mi się udało :)
Dziś mam dla Was czas z tego względu, że dziś nie idziemy na basen, bo przez całą noc centralnie nad nami była burza, a pogoda na dzisiaj mówi, że ok. 17:00 ma padać. Tak więc dzisiejszego dnia siedzimy przed naszym lokum popijając herbatkę i kawkę. Może jakoś później pójdziemy na wystawę motyli :)

A teraz przechodząc do tematu posta :) Przed wyjazdem zawzięłam się i w końcu skończyłam robić czekoladowo-miętowe kolczyki, na które obiecałam Wam zrobić tutorial. Przyznam, że wyszły według mojej myśli :) Ale i tak zdjęcia nie odwzorowują ich prawdziwego uroku. Trzeba je zobaczyć na żywo :*


Torciki są "zrobione" z czekoladowego biszkopta przekładanego miętowym kremem. Polane są polewą czekoladową, która naprawdę pachnie czekolada. Udekorowane są bitą śmietaną, w którą włożona jest kosteczka czekolady i listek mięty.

Tradycyjnie - niżej macie inne ujęcia.


Torciki to mój ulubiony motyw do lepienia, jednak naprawdę jest on czasochłonny. Fakturowanie nieźle może poszarpać nerwy. :)

Pamiętam, że jeszcze w lipcu miał się ukazać tutorial na nie, jednak jeszcze nie zdążyłam podpisać zdjęć i przygotować tekstu, a co więcej nie złożyłam jeszcze w poście tego wszystkiego w całość, a dziś ostatni dzień ów miesiąca. Tutorial więc pojawi się w tym tygodniu. Mam nadzieję, że wybaczycie mi to :)

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~

Przypominam o ROZDANIU, które kończy się jutro o 23:59 :)

sobota, 26 lipca 2014

Kolejna paczuszka z Chin #2

Już jutro wyjeżdżam, a zamiast się pakować, piszę post dla Was. Ach, to poświęcenie blogerek :3


Tak tak, jak już zapewne zdążyłyście przeczytać w tytule, przyszła do mnie kolejna paczka z Chin.



Był w niej zestaw 5 dłut/sond kulkowych...





... oraz zestaw 10 super ostrych nożyków






Nie wiem, co myśleć o zakupach na eBay-u. Z jednej strony fajnie, że wszystko jest dużo tańsze, niż w Polsce, a z drugiej jest duży negatyw, bo paczki czasami nie dochodzą. Ja czekam nadal, już od ponad miesiąca na 50 patyczków Fimo z motywami świątecznymi i 50 patyczków Fimo z różnymi motywami. Przesyłka miała iść 10-28 dni, tak więc już się chyba nie doczekam... Ale na szczęście sprzedawcy z zagranicy bardziej szanują klientów, niż Ci sprzedawcy z Polski, więc poproszę tatę, żeby napisał do nich o zwrot pieniędzy za rzeczy (po jest na eBay-u coś takiego, że jak się nie otrzyma paczki w terminie, to można ją reklamować). Wszystko się jakoś ułoży.

W następnym poście napisanym już z Węgier zobaczycie efekt kilkunastu godzin mojej pracy, czyli torciki czekoladowo miętowe, o których już dużo pisałam w poprzednich postach ;_; . Następnie pokażę Wam, jak je zrobić :)

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~

Przypominam o ROZDANIU, które kończy się 1 sierpnia o północy czasu środkowoeuropejskiego :)

czwartek, 24 lipca 2014

Zakupy różnościowe w PassionRoom.pl #2

Prawie nic nie lepiłam! Jedyne moje kontakty modelinowe utrzymuję z czekoladowo-miętowymi torcikami, na które tutorial dla Was przygotowuję. Jest jeszcze niegotowy, bo teraz męczę się z teksturowaniem wszystkich torcików, a później jeszcze będzie masakra z polewą ;_; No ale jak już coś robić, to tak na serio :)
W ostatnim czasie robiłam jednak masę zakupów. Przez kilka następnych postów zobaczycie co kupiłam na Beads.pl, w Świecie Koralików 2, kolejną paczkę z Chin i zakupy w ElizaArt. Dziś przedstawiam Wam zawartość paczki, która przyszła do mnie ze sklepu PassionRoom razem z zamówionymi przeze mnie rzeczami.


Tak prezentuje się całość w paczce.


A tu poszczególne rzeczy.

10 opakowań woreczków foliowych w każdym po 20szt.

3 kartki naklejek do cen na każdej po 100szt.

Fimo soft 0.

2m wstążki czarnej w serca i 2m wstążki czerwonej w serca.

5m łańcuszka w kolorze złotym o ogniwkach 4x6mm.

2 zawieszki Statu Wolności w kolorze antyczne złoto/brąz, 7 zawieszek serce w kolorze złota, 10 zawieszek agrafka w kolorze złota.

120szt. różyczek aluminiowych.

Karabińczyki małe w kolorze złota.

Krawatki w kolorze złota.

Krawatki w kolorze antycznego złota/brązu.

Krawatki w kolorze srebra.

Krawatki klasyczne w kolorze antycznego złota/brązu.

2 karabińczyki duże w kolorze antycznego złota/brązu.

Wkręty w kolorze antycznego złota/brązu.

Końcówki do sznurka 5mm w kolorze antycznego złota/brązu.

Końcówki do sznurka 5mm w kolorze złota.

Bigle w kolorze antycznego złota/brązu.

Bazy zawieszek do telefonu w kolorach: fioletowym, pomarańczowym, czarnym, brązowym, zielonym, niebieskim, różowym, białym.

Gratis :)

Całość kosztowałam mnie coś ponad 70zł. Przesyłka od 59zł jest darmowa.

Zakupy się udały. Wszystko jest w paczce, nic się nie zniszczyło i nawet tym razem udało mi się nie zgubić gratisu :) W pełni mogę polecić wszystkim ten sklep ;)

Słuchajcie. Dnia 27 lipca wyjeżdżam na wakacje i wracam 10 sierpnia. W miejscu, do którego jadę, prawdopodobnie nie znajdzie się żadne urządzenie, które mogłoby piec moje wyroby. Nie wiem więc, czy w ogóle będę coś lepiła na wyjeździe... Posty będę w tym okresie publikowała co 4-6 dni. Zobaczycie w nich moje paczki z zakupów, wyniki rozdania herbacianego, ogłoszę rozdanie posypkowe. Po powrocie do domu prawdopodobnie wstawię zdjęcia z Węgier (bo tam właśnie będę jechała). Mam nadzieję, że chwilowy brak mojej biżuterii na blogu nie zniechęci Was do czytania go :)

~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~.~

Przypominam o ROZDANIU, które kończy się 1 sierpnia o północy czasu środkowoeuropejskiego :)

piątek, 18 lipca 2014

Pierwsza bransoletka! - Wyrób 50/50 :)

W poniedziałek z rana przyjechała do babci i dziadka moja 9-cio letnia kuzynka Olga. Fakt, że trochę dużo lat nas dzieli, ale świetnie się dogadujemy, chociaż nie wiem, jak to możliwe :) Dziś Olga o 7:00 pojechała razem z dziadkami na wieś, więc wczoraj widziałyśmy się, no i prawdopodobnie był to nasz ostatni wspólny wakacyjny dzień. Ale jaki udany! Do domu dziadków przyniosłam wszystkie rzeczy niezbędne do lepienia z modeliny i zaczęło się tworzenie. Możecie mi uwierzyć na słowo, że w rzeczywistości bransoletka jest duuużo ładniejsza :)


Olga wybierała, co będzie się znajdować przy tej bransoletce, jaki co będzie miało kolor, czym będzie polane i posypane. Oprócz tego wkładała modelinę do foremek i ją wyjmowała, a także nadzorowała cały przebieg tworzenia bransoletki. Ja pomogłam Oldze "przypiekać" wafelek od loda, gofra i babeczkę, polać je polewą z Fimo liquidu, posypać bulionem, wypiekłam charmsy i je polakierowałam, a pod koniec złożyłam wszystko w sensowną całość.




Tu macie zdjęcia każdej zawieszki z osobna :3






Po zakończeniu prac nad bransoletka wspólnie orzekłyśmy, że bransoletka wyszła ślicznie jak na pierwszą moją, a także Olgi. Bardzo jej się spodobała, jak więc zapakowałam ją w woreczek strunowy i dałam jej razem z tradycyjnymi kolczykami Oreo. Ale to nie koniec naszej wspólnej twórczości! Jak się następnym razem spotkamy, to zrobimy dużo, dużo więcej biżuterii! Ale będzie super :D Tylko następnym razem nie będę zaczepiać charmsów na karabińczykach, tylko na kółeczkach montażowych, bo na tym aż 5 karabińczyków zużyłam ;_;


Wszystkie półfabrykaty przyszły do mnie kilka dni temu, tak więc w najbliższych dniach zobaczycie te dwie moje paczki, jakieś wyroby i jeden obiecany tutorial. W pierwszych dniach sierpnia ukażą się wyniki rozdania herbacianego, na które serdecznie zapraszam osoby, które się jeszcze nie zgłosiły.  Póki co zgłosiło się 17 osób, także już mam w czym losować, ale i tak brakuje 4 zgłoszeń, aby losowana była nagroda dodatkowa  ^^

Poinformuję Was także o tym, że od 27.07 do 10.08 będę na Węgrzech i raczej trudno będzie mi znaleźć czas na napisanie czegoś do Was, bo całe dnie będę siedziała na basenie w  Hajdúszoboszló , tak więc posty w tym okresie będą się pojawiać co 4-6 dni. Mam nadzieję, że przez to nie zrezygnujecie z czytania moich postów :)
A ja się biję w głowę, gdzie ta ćwiartka wakacji tak szybko minęła O.O