sobota, 14 lutego 2015

Just LOVE me... & few films for Valentine's day

Oficjalnie zaczęłam dziś ferie. Dlaczego "oficjalnie"? No cóż... Może dlatego, że od poniedziałkowego popołudnia nie wychodzę z domu i przez cały tydzień się byczyłam przy książkach, modelinie i telefonie ;) Jestem chora i tak naprawdę już od poniedziałku mam ferie. W poniedziałek mama zadzwoniła do dyrektorki i zwolniła mnie z dwóch ostatnich lekcji, bo nasza wychowawczyni - pani prof. Blajda przekazała jej wiadomość o moim złym samopoczuciu. Tak się akurat złożyło, że przed włoskim z p. Blajdą mnie wszystko zaczęło boleć i rzeczywiście było to po mnie widać. Po przyjściu do higienistki od razu babka mnie zjechała, że robię głupotę przychodząc w takim stanie do szkoły i robię nie tylko krzywdę sobie, ale też wszystkim innym i ogólnie mówiła takim tonem, jakbym połowę szkoły wymordowała... Taka Salezjańska zmora... Tę higienistkę miałam też w podstawówce i kto by pomyślał, że będzie mi też towarzyszyć w gimnazjum... Teraz się muszę kilka razy zastanawiać, czy pójść do higienistki... No i wybierać pomiędzy strasznym spotkaniem z nią i bólem brzucha, gardła czy głowy...
W poniedziałek był hardcor, bo bolała mnie głowa, brzuch, mięśnie kończyn, oczy (czy oczy mogą boleć?), miałam okropny katar, a co się z tym wiąże czerwone przetarcie pod nosem od wycierania go, kaszlałam co minutę i maksymalnie bolało mnie gardło. Teraz jest już lepiej, bo mam tylko katar i kaszel. Także wracam do zdrowia :)
A tak w ogóle to... PO CO ja Wam o tym piszę? Hmmm... Bardzo interesująca historia, bro...

Ok, do rzeczy :D
Podczas choroby polepiłam sporo rzeczy do decodenu, który mam zamiar zacząć za niedługo. Miałam też czas na poobrabianie zdjęć, ale tak naprawdę zabrałam się za to dopiero wczoraj. Niżej efekty mojej pracy.

Tak, z całego tego samozaparcia, że nalepię duuużo rzeczy na Walentynki powstała tylko ta marna bransoletka :D


Mimo, że obrabiałam zdjęcia, to i tak są słabe jakościowo, bo fotografowałam przy słabym świetle dziennym i musiałam włączyć lampkę świecącą żółtym światłem :/ Widać to szczególnie na ostatnim zdjęciu. Wyglądam jak jakiś chińczyk przez tą żółtą rękę, chociaż to i tak lepiej, niż żebym była murzynkiem, którym byłam przed obróbką zdjęcia :)



Ok, no dobra. Macie niżej moją murzyńską rękę sprzed obróbki :D Tylko się nie przeraźcie :DD


Jak widać nawet niewielki zabieg w Gimpie daje jakieś efekty ;)

Mam sporo czasu, także pewnie oglądnę na cda i seansiku mnóstwo filmów. Pomyślałam, że mogę sypnąć kilkoma tytułami, które zapewne większość z Was zna, ale ewentualnie mogę je skierować do tej mniejszości.

Mamy Walentynki, a ja dodatkowo ferie :) Uraczę Was zatem komediami romantycznymi. Od razu mówię, żeby do niektórych podejść z dystansem. Podczas oglądania ich dowiecie się dlaczego :D

LOVE, ROSIE





THE FAULT IN OUR STARS

(GWIAZD NASZYCH WINA)

Od razu podaję linki do stron, na których możecie oglądnąć dany film bez limitu, bez opłat i bez rejestracji czy podawania maila/numeru telefonu :)
Tak jak mówiłam, pewnie większość z filmów znacie, ale linki podaję dla tych, którzy jeszcze nie oglądali.

Póki co tylko 3 filmy. Może jeszcze wieczorem jak coś fajnego znajdę i oglądnę, to Wam podam :)

Zaczęłam ferie. W końcu sobie polepię, będę fotografować i obrabiać i tym razem rzeczywiście to zrobię. Zawsze wmawiam sobie gdy zaczyna się jakieś dłuższe wolne, że to wszystko zrobię, a w ostateczności robię jeszcze mniej, niż w zwykłe dni. Ale tym razem będzie inaczej. Przygotuję też sobie kilka "zapasów" w formie gotowych do opublikowania postów na blogu, które będę publikowała, gdy na blogu będzie od dłuższego czasu świeciło pustkami.

Przygotuję też dla Was jakieś jakiegoś cukierka, w sensie candy :). Odbędzie się pewnie na Facebooku, a za jakiś miesiąc może też coś będzie na Instagramie :) Póki co muszę ogarnąć, co chcielibyście w ramach nagrody w Facebookowym candy. Będzie to jakaś moja praca, ewentualnie komplet prac, albo może coś na zamówienie lub do wyboru z kilku potencjalnych nagród. Proszę, pomóżcie mi, bo sama nie wiem, co Wam się podoba :) Jak mi nie pomożecie, to pewnie nic nie będzie z candy, skoro nie będę wiedziała, co ma być nagrodą ^^

JAKIEŚ PROPOZYCJE?

3 komentarze:

  1. Jednak nie tylko ja choruje na ferie :D Akurat tak się trafiło, że w tym roku jesteśmy ostatni. No cóż, czas to wykorzystać :D Szlachta się bawi xD
    Bransoletka jest urocza :3 Idealna na Walentynki. Z tych filmów oglądałam tylko "If I stay" ( czy tylko mi się wydaje, że angielskie tytuły brzmią lepiej? A po drugie "Jeżeli zostanę" ma głębszy przekaz) XDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do "If I stay" i innych zagranicznych filmów mam takie same spostrzeżenia :D Rzeczywiście w większości przypadków angielskie tytuły brzmią lepiej. Hahah :)

      Usuń
  2. Ta bransoletka jest GENIALNA =^.^=

    OdpowiedzUsuń

Skoro już tutaj trafiłeś, zostaw po sobie ślad :) Nie musisz pisać całych rozdziałów na temat konkretnych postów - wystarczy jedno zdanie, a na pewno zrobi mi się miło ^^ Z góry DZIĘKUJĘ :)

Moderuję komentarze, aby żadnego nie przegapić i dokładnie każdy przeczytać, dlatego nie zdziw się, jeżeli Twój komentarz od razu nie pojawi się na blogu :)

W sprawach nie związanych z postami piszcie tu: letterka.jewellery@gmail.com